czwartek, 10 października 2013

Czy Fornalik dokona cudu?

Już jutro reprezentacja Polski będzie walczyć na Ukrainie o awans na Mistrzostwa Świata w 2014 roku, które rozegrane zostaną w Brazylii. Kilka dni później biało-czerwoni na Wembley stawią czoła reprezentacji Anglii. Czy Waldemar Fornalik będzie w stanie pokonać dwa niezwykle silne zespoły? 

Sytuacja reprezentacji Polski w grupie H jest bardzo nieciekawa i mało kto wierzy jeszcze, że Polska wywalczy awans. Patrząc na grę reprezentacji ciężko być optymistą. W dwóch ostatnich spotkaniach podopieczni Waldemara Fornalik nie będą faworytami, co więcej skazywani są wręcz na pożarcie. Moim zdaniem taka sytuacja może jednak dobrze wpłynąć na naszych reprezentantów. Polacy od jakiegoś czasu nie lubią być stawiani w roli faworytów, bo po prostu sobie z tym nie radzą. Zdecydowanie lepiej czują się jako zespół, który może sprawić niespodziankę.

Nie chce nikogo zanudzać analizami co musi się stać by Polska wywalczyła awans bądź możliwość gry w barażach, bo najważniejsza są tutaj zwycięstwa polaków w dwóch ostatnich spotkaniach. Tylko one mogą zaprowadzić reprezentację do upragnionego celu. I tak naprawdę na ewentualne analizy można sobie po ewentualnym zwycięstwu nad Ukrainą.

Wszyscy dobrze wiemy, że nasza reprezentacji nie ma obrony. Lewego obrońcy nie mamy już od dłuższego czasu, a teraz musimy sobie radzić jeszcze bez kontuzjowanego Piszczka. Stoperów mamy, jednak jakościowo nie mamy się czym chwalić. W dwóch ostatnich spotkaniach Fornalik musi postawić na ofensywną grę. Reprezentacja Polski nie potrafi się bronić, dlatego też musimy dążyć to tego by jak najczęściej być przy piłce. W ofensywie nie spodziewam się niespodzianek. Lewandowski, Błaszczykowski, Sobota są jak to się mówi must be. Problemem pozostaje obsada pozycji ofensywnego pomocnika.

Moim zdaniem są dwie opcja. Pierwsza to Piotr Zieliński na pozycji "10", a druga to Mateusz Klich. Przy pierwszy wariancie w środku graliby Krychowiak i Klich. Z kolei druga opcja zakłada nieco bardziej defensywny środek z Krychowiakiem i jak podaje Roman Kołtoń z Mariuszem Lewandowskim. Drugi wariant wydaje się być lepszym rozwiązaniem. Bardziej defensywnie usposobiony środek pola wspierałby obrońców, dzięki czemu ofensywna czwórka mogłaby się całkowicie skupić na ofensywnie. W przypadku gdyby ustawienie to nie zdało egzaminu, to zawsze można przecież wprowadzić Zielińskiego bądź ewentualnie Mierzejewskiego i cofnąć Klicha nieco do tyłu. Przy takim zestawieniu obawy budzi forma Lewandowskiego. Ciężko tak naprawdę stwierdzić w jakiej formie Mariusz jest rzeczywiście.

Waldemar Fornalik ma o czym myśleć przed jutrzejszym spotkaniem. Nam, jako kibicom pozostaje mieć nadzieję, że w końcu reprezentacja zagra na miarę swoich możliwości i nie będziemy musieli się jej wstydzić. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz