środa, 25 września 2013

Manchester United awansował do kolejnej rundy Capital One Cup!

Javier Hernandez wyrzuca Liverpool z Capital One Cup! Manchester United zrewanżował się The Reds za porażkę w lidze, a David Moyes z pewnością odetchnął z ulgą. Zespół po fatalnej postawie w derbach Manchesteru potrzebował zwycięstwa, sam Moyes z pewnością też. Szkocki manager zaszokował dzisiaj dużą ilością zmian, która summa summarum wyszła wszystkim na dobre.

Pierwsze o czym należy wspomnieć to styl gry United, który był o niebo lepszy niż w spotkaniu z City. Kibice mogli oglądać szybkie, składne akcje, a także kilka ciekawych zagrań kreatywnych zawodników, dzięki czemu mecz był przyjemny dla oka. Kilku spośród zawodników, którzy wybiegli dziś na boisko, wysłało trenerowi jasny sygnał, iż chcą grać w pierwszym składzie. Wśród nich z pewnością był Hernandez, Nani i Evans, a także Kagawa, który z każdą minutą wyglądał lepiej.

Za nim przejdę do ocen poszczególnych piłkarzy, to jeszcze słów kilka o całym zespole. Moyes decydując się na grę parą Giggs – Jones w środku pola, poszedł na duże ryzyko. Zarówno Ryan jak i Phil to zawodnicy, którzy często nie trzymają się pozycji, przez co w środku pola tworzy się ogromna dziura. Nie inaczej było dzisiaj. Goście z Liverpoolu mieli zdecydowanie zbyt dużo miejsca w środku pola, co skrzętnie wykorzystywali. Stoperzy United mieli dzisiaj mnóstwo pracy, na szczęście z większości sytuacji wychodzili obronną ręką. 

David Moyes poszedł w ślady swojego poprzednika i nie bał się wymienić ponad połowy składu, za co należy pochwalić nowego trenera Manchesteru United. Szkot wymienił aż ośmiu zawodników, a mimo to ograł Liverpool, który wyszedł w najsilniejszym zestawieniu!

Średnie pozycje zawodników United w meczu z Liverpoolem
Na indywidualną pochwałę bez dwóch zdań zasługuje Phil Jones. Anglik, mimo iż czasem nie trzymał pozycji, choć największe pretensje o dziurę w środku pola należy kierować do Giggsa, spisał się naprawdę bardzo dobrze. Jones był niczym taran w środku pola, który raz po raz rozrywał ataki The Reds. Phil raz jeszcze udowodnił, że z powodzeniem może grać nie tylko jako stoper, ale także jako i środkowy pomocnik. Na ciepłe słowa zasłużył także Nani, który co prawda nie zagrał wybitnie, lecz z całą pewnością zaprezentował się zdecydowanie lepiej niż Young czy Valencia. Portugalczyk grał bardzo mądrze, nie wdawał się w niepotrzebne dryblingi i szukał lepiej ustawionych partnerów. Nani udowodnił, że zasługuje na miejsce w pierwszym składzie. Kolejnym zawodnikiem, który powinien wskoczyć do pierwszej "11" jest Jonny Evans. Irlandczyk, choć nie był bezbłędny, rozegrał bardzo dobre spotkanie. Evans dzielnie stawiał czoła groźnym napastnikom z Liverpoolu i wysłał jasny sygnał w kierunku Moyes'a, iż to on, a nie popełniających ostatnio sporo prostych błędów Rio Ferdinand, powinien tworzyć parę podstawowych stoperów, wraz ze serbską skałą - Vidiciem. 

Głównym bohaterem spotkania został Javier Hernandez, który w znany tylko sobie, ekwilibrystyczny sposób umieścił piłkę w siatce. Chicharito przez cały mecz wykazywał ogromną chęć do grania i tym bardziej szkoda, że David Moyes zdecydował się zdjąć meksykańskiego napastnika z boiska. Ciężko zrozumieć tę decyzję, tym bardziej, że Wayne Rooney, który ostatnio gra w każdym spotkaniu nie zachwycił w tym spotkaniu. 


Pomeczowe statystyki
Manchester United 1-0 Liverpool
18 Strzały 17
4 Strzały celne 3
47% Posiadanie piłki 53%


Pomeczowe ciekawostki
Kontakty z piłką – Nani (76)
Podania – Ryan Giggs (56)
Dokładność – Javier Hernandez, Michael Carrick, Danny Welbeck (100%)
Faule – Phil Jones, Ryan Giggs (3)
Strzały – Nani (6)
Kluczowe podania – Nani (4)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz